Księga czaszek

Okładka książki Księga czaszek Robert Silverberg
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Księga czaszek
Robert Silverberg Wydawnictwo: Vesper Seria: Wymiary fantasy, science fiction
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Wymiary
Tytuł oryginału:
The Book of skulls
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2024-05-31
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377314753
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
135 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
299
298

Na półkach: ,

Studiujący w Nowej Anglii Eli w bibliotece uniwersyteckiej znajduje kataloński manuskrypt, jak wynika z tekstu, napisany przez mnichów, którzy znają sposób na osiągnięcie nieśmiertelności. Warunkiem koniecznym do uzyskania długowieczności jest przejście Próby przez czteroosobową grupę w siedzibie Bractwa Czaszek. Inne źródło naprowadza wielce zaintrygowanego chłopaka na tajemniczy klasztor na pustyni w stanie Arizona. Eli przekonuje trzech przyjaciół, z którymi dzieli pokój w akademiku, Neda, Olivera i Timothy'ego, do wzięcia udziału w tym niepewnym przedsięwzięciu. Do samochodowej wyprawy w przerwie wielkanocnej, która według starożytnego rękopisu, zaowocuje nieśmiertelnością dwóch z nich. Jeden będzie musiał się poświęcić, a drugi zostanie wyeliminowany przez kolegów. Wszyscy znają stawkę, ale nie wszyscy wierzą w obietnice zawarte w Księdze Czaszek. W istnienie kultu nieśmiertelnych.

Powieść, która skonsternowała czytelników Roberta Silverberga, amerykańskiego redaktora i pisarza publikującego od lat 50. XX wieku (w 2015 roku ogłosił, że nie ma zamiaru pisać więcej fikcji) pod własnym nazwiskiem i pseudonimami: Calvin M. Knox, David Osborne, Ivar Jorgenson. Kilkukrotnego laureata Hugo Award, Locus Award i Nebula Award, zaszufladkowanego jako autor literatury science fiction. Dwudziestego pierwszego Wielkiego Mistrza SFWA (Science Fiction and Fantasy Writers Association) – The Damon Knight Memorial Grand Master Award, czyli dożywotnie wyróżnienie przyznawane żyjącym pisarzom i pisarkom specjalizującym się w fantasy i/lub science fiction. Pierwotnie wydana w 1972 roku niedługa powieść pod chwytliwym tytułem „The Book of Skulls” (pol. „Księga czaszek”) otrzymała nominacje do nagród Hugo, Locus i Nebula, a w 2003 roku kultowa firma Paramount Pictures nabyła prawa do jej sfilmowania. Obraz miał wyreżyserować (projekt upadł) twórca wybitnego „Egzorcysty” z 1973 roku, William Friedkin, na podstawie scenariusza Jeffa Davisa, obecnie najbardziej kojarzonego z serialem „Zabójcze umysły” emitowanym od 2005 roku. W 2024 roku wydawnictwo Vesper w swojej serii Wymiary, wypuściło trzecie polskie wydanie „Księgi czaszek” Roberta Silverberga - z posłowiem autora adresowanym do polskich czytelników i przedmową od zdolnego tłumacza Krzysztofa Sokołowskiego. Edycja w twardej oprawie przykuwającej uwagę dziełem sztuki Dawida Boldysa (wrażenie robią też czaszki na stronie wewnętrznej).

Niepoddająca się kategorycznej klasyfikacji gatunkowej historia w dwóch aktach. Powieść egzystencjalna utrzymana w atmosferze niesamowitości, duchowa wędrówka czterech zaprzyjaźnionych studentów, powieść drogi i folk story oparta na jednym z klasycznych motywów szeroko pojętej fantastyki. Zagadnieniu nieśmiertelności. Kamień filozoficzny autora między innymi rewelacyjnego „Pana Ciemności”, zagadkowa Próba przeprowadzana przez Bractwo Czaszek bezwzględnie na czterech śmiałkach zwanych Naczyniem. Dziewiętnaście Misteriów Długowieczności. Sekret ujawniony w Księdze Czaszek, starym manuskrypcie przetłumaczonym przez dociekliwego studenta pochodzącego z Nowego Jorku. Zapomniany artefakt, przypadkiem odnaleziony w bibliotece uniwersyteckiej gdzieś w Nowej Anglii na początku lat 70. XX wieku i niestereotypowa paczka przyjaciół, niezrażona złowieszczym Dziewiątym Misterium. Odwieczne pragnienie oszukania Śmierci silniejsze od imperatywu przetrwania? Młodzi podróżnicy mają nadzieję, że problematyczny fragment Księgi Czaszek należy rozumieć metaforycznie, jednocześnie oswajając się z myślą o definitywnym odejściu dwóch z nich. Nikt nie podważa tłumaczenia Eliego, ponadprzeciętnie inteligentnego, oczytanego Żyda z klasy średniej, który bez stypendium z pewnością nie mógłby kształcić się na uczelni z elitarnej Ligi Bluszczowej (Ivy League). Co innego Timothy – jemu wszystko zawsze przychodziło łatwo, on nigdy nie musiał walczyć o swoje marzenia, zakładając, że takowe kiedykolwiek miał. Młody arystokrata, patrzący na innych z góry, ale uważający się za prawdziwego dżentelmena, pełnoprawnego członka amerykańskiej śmietanki towarzyskiej, dystyngowanego chłopaka z wpływowej rodziny od pokoleń „niebrudzącej sobie rąk pracą” i wspaniałomyślnie dzielący się bogactwem z ubogimi kolegami. Niewierny bynajmniej w duchu kpiący z naiwności Eliego. Myślenie życzeniowe, którym znalazca tytułowego rękopisu najwyraźniej zaraził Olivera, najlepszego kumpla Timothy'ego, ambitnego chłopaka z Kansas, przyzwyczajonego do pracy fizycznej. Oliver dorastał na farmie, w odróżnieniu od Timothy'ego nieraz boleśnie zderzając się ze Śmiercią (stracił rodziców, stracił dziadków) i wkładającego jeszcze większy wysiłek w budowanie wymarzonej przyszłości od mogącego liczyć na wsparcie krewnych, żarliwych wyznawców judaizmu, myśliciela Eliego, który może mu zazdrościć jedynie powodzenia u płci przeciwnej. Chciałby mieć tyle śmiałości w kontaktach z urodziwymi kobietami, co Oliver i Timothy, tak przebierać w „najpiękniejszych kwiatach”, zamiast ciągle zadowalać się partnerkami seksualnymi z przeciętną urodą. I nie pocieszają go szokujące matrymonialne wybory jego najlepszego przyjaciela, „zboczonego” poety Neda. Podrywającego brzydkie kobiety, ale najchętniej zniewieściałych mężczyzn. To oczywiście ocena jego heteroseksualnych przyjaciół, którą zapewne podzielają także przypadkowi obserwatorzy bezwstydnych flirtów Neda. Biseksualisty z przechyłem na homoseksualizm żyjącego w czasach jawnej nietolerancji „takich zachowań”. Sam Ned postrzega się jako zboczeńca, dumnego ze swojej odmienności, odważnie chodzącego własnymi drogami, kpiącego sobie z jedynego słusznego modelu Amerykanina. Prowokator zacietrzewionych niezboczonych. Zdeklarowany cynik z niekonwencjonalnym sposobem myślenia. Człowiek zasad wzajemnie się wykluczających. Popierający i zarazem negujący. Będący za, a nawet przeciw. Jak go podsumował sam autor „Księgi czaszek” (opinia jednego z kompanów Neda): człowiek, po którym trzeba się spodziewać gorliwego chwalenia Pana na porannej Mszy Świętej oraz równie gorliwego - i traktującego to jako coś całkowicie naturalnego - chwalenia Szatana na czarnej mszy zaczynającej się równo o północy.

„Im większy sukces odniosłeś, im więcej osiągnąłeś, tym bardziej gorzka jest perspektywa śmierci.”

Umowna relacja czterech studentów spędzających przerwę wielkanocną na poszukiwaniu nieśmiertelności. Narracja pierwszoosobowa dość egzotycznej paczki uformowanej na renomowanym uniwersytecie w Nowej Anglii. Żyd i kujon. Biseksualista i poeta. Apollo z elity bogaczy. Adonis z żyznej pustyni Kansas. Obsesjonat, kpiarz, bufon i milczek. Samochodowa wyprawa zorganizowana przez wymądrzającego się Eliego, którego wiara w nadzwyczajne możliwości Bractwa Czaszek wydaje się najsilniejsza, ale po piętach depcze mu Oliver, umiłowany kierowca, który w tej grupie wcześniej prawdopodobnie uchodził za ostoję zdrowego rozsądku. Pragmatyk, z którego wyjdzie istny furiat? Tak czy inaczej, sceptyk Timothy podejrzewa, że głęboko w duszy Olivera pochowały się jakieś demony, tylko czekające na okazję do przejęcia władzy nad ciałem jego ugodowego przyjaciela. Timothy traktuje tę niezwykłą podróż wyłącznie jako zabawę – niemiłosiernie znudzony swoim wygodnym życiem, wytrwale szukający nowych podniet, sposobów na odpędzenie depresyjnych myśli o długiej przyszłości. Oliver boi się śmierci, a Timothy życia. Bezsens rychłego nieistnienia i bezsens niekończącego się istnienia. Niewiara Timothy'ego tarczą przed koszmarną wizją wiecznych mąk ziemskich? A Nedowi jest wszystko jedno. Ułożył plan na wypadek ziszczenia się najczarniejszego proroctwa z Księgi Czaszek, dosłownego potraktowania Dziewiątego Misterium przez sektę z arizońskiej pustyni i przygotował na bezowocne poszukiwanie pogańskiego klasztoru mitycznych wiecznie żywych. Niewielkich Przedwiecznych;) Niebezinteresowne poświęcenie artystycznej duszy romantycznej. Niezupełnie szlachetne zamiary Neda, kandydata na samobójcę. Dar nieśmiertelności ponoć może otrzymać tylko połowa Naczynia – hipotetyczny rytuał wymaga także zabójstwa. Dobrowolnej ofiary śmiertelnej? W każdym razie Ned spodziewa się, że chcąc nie chcąc, w takim układzie życie postrada jeszcze Eli. Takie chucherko nie ma przecież szans z górami mięśni... Nie, dla przypadkowego adepta sztuki magicznej to nie jest takie oczywiste. Eli jako jedyny wybiega myślami daleko, bardzo daleko do przodu – układa w głowie scenariusz życia nieliczonego w śmiesznie skromnych dekadach – jakby za pewnik uznając pokonanie na oko silniejszej konkurencji. Zamordowanie Timothy'ego lub Olivera? A skąd przekonanie, że któryś z nich nie zechce się poświęcić? Jednemu życie już zdążyło zbrzydnąć - nieznośna monotonia codzienności bogacza - a drugiego, mocno poturbowanego przez sadystyczną Opatrzność, ogarniało już przemożne pragnienie przedwczesnego pożegnania z padołem łez i smutku. Tak czy owak, nad młodymi podróżnikami Roberta Silverberga wisi widmo śmierci, od którego na dobrą sprawę w każdej chwili mogą się uwolnić. Zawrócić... zanim zatrzasną się za nimi wrota odizolowanej świątyni czaszek? Droga do piekła na własne życzenie obrana? Niezupełnie, ale narratorzy tej magnetycznie specyficznej opowieści, liczą się z ryzykiem. Nie są aż tak naiwni (nie?),by nie rozpatrywać tego także w kategoriach „pchania się w paszczę lwa”, by twardo oszukiwać się bajeczkami(?) o dobrodusznych mnichach obdarowujących strudzonych podróżnych nieśmiertelnością. Nawet ten, który z pozoru bierze to lekko, który nawet nie próbuje ukryć rozbawienia deklarowaną wiarą dorosłych ludzi w obietnice jakiegoś fantasty sprzed wieków, zapewne dawno nieżyjącego autora Księgi Czaszek; nawet niemający szacunku dla wiary, niereformowalny ateista Timothy w rzeczywistości nie jest zupełnie wolny od obaw. Musi brać pod uwagę przynajmniej te przyziemne zagrożenia, jak najbardziej realne niebezpieczeństwa czyhające na pustyni. Szalona sekta czy błąkanie w morderczym upale... Złe przeczucia rosną z każdą pokonaną milą, ale determinacja uczestników tej ekspedycji nie słabnie. Pchani siłą rozpędu? Zobowiązaniami wobec kolegów? Albo tradycyjną przeklętą ciekawością, którą łatwo rozpalić, ale dużo trudniej zgasić. Wiara im nie wystarczy, łakną wiedzy. Niepodważalnego dowodu na wynalezienie „lekarstwa na śmierć”. Teoretyzowanie, gdybanie, deliberowanie. Autor nienarzucający się, czy jak kto woli niewyręczający wyobraźni czytelników. Zachęcający do pisania własnej „Księgi czaszek”, do wspólnego wznoszenia niebotycznej wieży z książek o kwartecie pretendującym do miana Naczynia. Wymagająca lektura w ciężkim klimacie beznadziei dość szczodrze doprawionym zwiewną niesamowitością. Nadnaturalność nieordynarnie zaznaczająca swą obecność, fantastyka polemiczna uznanego eksperta w dziedzinie science fiction. Z idealnym zakończeniem.

Utwór inny niż wszystkie. Opowieść w niebywale dużym stopniu zależna od czytelników. Edytowanie kształtów w programie Roberta Silverberga. Niebezpieczny eksperyment literacki, perfidne zagranie autora fantastyki naukowej. Bunt artysty z trwale przypiętą etykietką gatunkową? Prędzej próba – zresztą całkiem udana, o czym świadczą chociażby nominacje do prestiżowych nagród w dziedzinie fantastyki, abstrahując już od entuzjastycznych recenzji wielu zwolenników gatunku – zobrazowania pojemności science fiction. Pojemności nieograniczonej, nawet inwencją stwórcy danego świata przedstawionego. Kuriozum na skalę światową - „Księga czaszek” w pigułce. Potencjalna ambrozja miłośników epicko-poetycznych dziwolągów. Moja niedemoniczna uwodzicielka.

https://horror-buffy1977.blogspot.com/

Studiujący w Nowej Anglii Eli w bibliotece uniwersyteckiej znajduje kataloński manuskrypt, jak wynika z tekstu, napisany przez mnichów, którzy znają sposób na osiągnięcie nieśmiertelności. Warunkiem koniecznym do uzyskania długowieczności jest przejście Próby przez czteroosobową grupę w siedzibie Bractwa Czaszek. Inne źródło naprowadza wielce zaintrygowanego chłopaka na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
31
14

Na półkach: , ,

Silverberg nie zawodzi - narkotyczna i duszna opowieść o wyprawie czterech studentów na drugi koniec Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu nieśmiertelności, daje radę. Tkwi gdzieś na pograniczu majaku i paranoi. Rzecz o głodzie nieznanego, rzecz o sondowaniu własnego wnętrza, rzecz o tym, że każdy z nas ma swoją własną opowieść, różną od opowieści innych, choć z dystansu wydaje się, że to ta sama historia.

I tak dalej. Cool.

Silverberg nie zawodzi - narkotyczna i duszna opowieść o wyprawie czterech studentów na drugi koniec Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu nieśmiertelności, daje radę. Tkwi gdzieś na pograniczu majaku i paranoi. Rzecz o głodzie nieznanego, rzecz o sondowaniu własnego wnętrza, rzecz o tym, że każdy z nas ma swoją własną opowieść, różną od opowieści innych, choć z dystansu...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
650
199

Na półkach: ,

Kto z Was chciałby być nieśmiertelny? Trzeba przyznać, że to bardzo kusząca propozycja! Jak zareaguje na nią grupka znajomych w powieści Roberta Silverberga? Przenieśmy się do lat 70 i poszukajmy odpowiedzi na to pytanie!

Ameryka, lata 70. Olivier, Timothy, Ned i Eli to czwórka totalnie różniących się od siebie studentów. Pewnego dnia jeden z nich znajduje w uczelnianej bibliotece manuskrypt, opowiadający o tajemniczej Księdze Czaszek i rytuale, który gwarantuje nieśmiertelność. Warunkiem zdobycia tego daru jest przejście odpowiedniej próby, do której potrzeba właśnie czterech osób. Ceną nieśmiertelności jest jednak śmierć dwojga z nich. Jedynie wtedy pozostała przy życiu dwójka zyskuje nieśmiertelność. Przyjaciele postanawiają wyruszyć w podróż przez niemal całe Stany Zjednoczone, by na pustkowiach Arizony odnaleźć siedzibę tajemniczego bractwa wspomnianego w manuskrypcie.

Seria "Wymiary" Wydawnictwa Vesper ma zawierać zbiór najważniejszych książek o tematyce science fiction. Czy "Księga czaszek" wpisuje się w ten nurt? Jak mogę ocenić powieść Silverberga?
"Księga czaszek" została pierwszy raz wydana w latach 70 ubiegłego wieku. Cofamy się więc wiele lat aby sprawdzić jak w tamtych czasach ówcześni ludzie patrzyli i odbierali wiele spraw. Już od samego początku wraz z czwórką przyjaciół wyruszamy w drogę po nieśmiertelność. Wyruszamy również w podróż po całej liście stereotypów! Autor już od samego początku zarzuca nas wybujałymi wyobrażeniami na w zasadzie chyba każdy temat. Czytając jego kolejne niestworzone uwagi po pewnym czasie mamy ich dość, a kilka zaczynamy odbierać jako wyjątkowo niesmaczne. Bardzo nie lubię tego wyrażenia ale jeden cytat, którego tutaj raczej nie przytoczę zasługuje w pełni na takie miano. Stereotyp tutaj goni stereotyp! W latach 70 jeszcze nie było mnie na tym świecie i nie wiem jakie wtedy panowały przekonania na wiele tematów, jednak nie wydaję mi się aby ludzie na przestrzeni lat zmienili się aż tak bardzo. Do pewnego momentu jesteśmy zasypywani niestworzonymi opisami autora oraz najwyraźniej jego obsesją na temat seksu.
Czy "Księga czaszek" to standardowa powieść science fiction? Otóż nie. W książce Silverberga klimatom sf odpowiada jedynie wspomniana nieśmiertelność. Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie do jakiego gatunku zaliczę "Księgę czaszek" to miałbym z tym spory problem. Książka zawiera elementy powieści obyczajowej, powieści drogi, dramatu. Jest to dosyć nieoczywisty miks kilku gatunków.
Ale czy "Księga czaszek" faktycznie była aż tak zła? Powieść zyskuje w momencie kiedy jej bohaterowie w końcu trafiają do bractwa położonego na pustyni gdzieś w Arizonie. Do tej pory autor bardzo mocno zapoznawał nas z każdym z bohaterów, z ich przeszłością oraz szeroko opisywał poczynania czwórki studentów w drodze do Arizony. Silverberg zastosował narrację z pozycji każdego z bohaterów. Co rozdział skaczemy więc od jednego z chłopaków do drugiego i poznajemy ich przeszłość oraz spojrzenie na wiele spraw z perspektywy każdego z nich.
Kiedy w końcu docieramy na miejsce zaczyna robić się wiele ciekawiej. Akcja co prawda dalej nie przypomina nam klimatów jakie standardowo kojarzymy z hasłem - science fiction. W tym momencie prawdziwą robotę zaczyna tworzyć klimat powieści. Zaczynamy odczuwać atmosferę zamknięcia, izolacji. Gdzieś podskórnie wyczuwamy, że za chwilę wydarzy się coś złego. Zastanawiamy się kim tam naprawdę jest opisywane w starym manuskrypcie bractwo i co kryje się za obietnicami nieśmiertelności. Wisienką na torcie jest tutaj sama końcówka!

"Księga czaszek" to w mojej ocenie świetnie wydana książka. Treść powieści Silverberga znacznie odbiega od nurtu science fiction, a na jej niekorzyść działa regularne obrzucanie czytelnika kolejnymi stereotypami. Powieść posiada jednak w sobie pewien magnetyzm, który nas przykuwa i podsyca naszą ciekawość dopóki nie dobrniemy do samego rozwiązania całej historii. "Księga czaszek" nie jest powieścią science fiction, nie pozwala również zamknąć się w sztywne ramy jednego określonego gatunku. Po zapoznaniu się z opisem książki spodziewałem się czegoś na wzór thrillera i niestety tego nie otrzymałem. "Księga czaszek" jednak w pewien sposób mnie wciągnęła, więc nie mogę jej ocenić jednoznacznie źle. Powieść Silverberga wciąga ale nie jest tym, co sugeruje jej opis i dorobek literacki tego autora. Powieść na samym początku mnie regularnie irytowała, potem równie mocno wciągała. Możemy ją podzielić na dwie części - pierwszą, tę w drodze oraz drugą, dużo lepszą już po dotarciu na miejsce właściwej akcji. Wtedy dopiero autor udowadnia co tak naprawdę potrafi i prowadzi nas do naprawdę bardzo dobrego zakończenia! "Księgę czaszek" uważam za wstęp do innych powieści Silverberga, po które zdecydowanie w przyszłości sięgnę.

Kto z Was chciałby być nieśmiertelny? Trzeba przyznać, że to bardzo kusząca propozycja! Jak zareaguje na nią grupka znajomych w powieści Roberta Silverberga? Przenieśmy się do lat 70 i poszukajmy odpowiedzi na to pytanie!

Ameryka, lata 70. Olivier, Timothy, Ned i Eli to czwórka totalnie różniących się od siebie studentów. Pewnego dnia jeden z nich znajduje w uczelnianej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
909
261

Na półkach: , ,

Ledwie opadły mnie emocje po "W dół, do ziemi", którą raczyłem się ostatnio, a już sięgnąłem po kolejną powieść Roberta Silverberga, która ukazała się w ramach serii Wymiary Wydawnictwa Vesper. Dziś Silverberg, jako prawie 90-letni starszy pan cieszy się zasłużoną emeryturą, ale jego historie wciąż są żywe i od czasu do czasu przypominane przez polskich wydawców. W przeszłości po tego Autora sięgały m.in. Wydawnictwo Prószyński i S-ka (w czasach, gdy był jeszcze znaczącym wydawcą na polskim rynku książki),Solaris (dziś Stalker Books),Rebis czy Vesper. Nominowana w 1973 roku do Nebuli i Hugo "Księga Czaszek" z 1972, to z pewnością nie scence fiction, ale czytając tę książkę dostrzegłem duchowe powinowactwo do "W dół, do ziemi". Przy czym "W dół, do ziemi" to sci-fi, co do tego nikt nie ma wątpliwości, natomiast "Księgę Czaszek" już nie tak łatwo sklasyfikować. Znajdziecie tu mieszankę fantastyki, powieści drogi i powieści psychologicznej, ale może najpierw wyjaśnię Wam w czym rzecz...

Otóż mamy czterech bohaterów, mniej więcej w tym samym wieku 20-22 lata. Chłopaki studiują i właśnie mają przerwę wielkanocną i zamiast raczyć się sernikiem, przemierzają pół kraju, aby dotrzeć do tajemniczego klasztoru nieśmiertelnych mnichów. Klasztor schowany jest gdzieś na pustyni w Arizonie. Gdzie? Tego niewiedzą. Nawet nie są pewni, że takie miejsce istnieje, ale młodych mężczyzn wiedzie tam... No właśnie, każdego przyciąga inny powód: autentyczna wiara, ciekawość, nuda... Ważne, że jest ich czterech, bo tylko czterech może ubiegać się o nauki w niemalże mitycznym klasztorze. Dwóch dostąpi nieśmiertelności, jeden będzie musiał popełnić samobójstwo, a jeden - zostać zamordowany.

Brzmi jak mroczna gra i w istocie tak trochę jest. Ta gra jednak toczy się na poziomie duchowym, psychicznym. Silverberg zadbał o to, aby warstwa psychologiczna opowieści była złożona i przekonująca. Sprawę ułatwia sama budowa powieści. "Księga Czaszek" ma bowiem aż czterech narratorów pierwszoosobowych, mamy więc jedną opowieść uchwyconą z perspektywy każdego z głównych bohaterów. A ci bohaterowie są bardzo różni. Każdy ma inaczej poukładane w głowie, każdy kieruje się własnym systemem wartości, logiką, postrzeganiem świata. Każdy chce od życia co innego, każdy wywodzi się z innego środowiska. To daje nam bogatą paletę myśli, uczuć, przeżyć. Bo trzeba Wam wiedzieć, że "Księga Czaszek" opiera się głównie na tym, co każdy z bohaterów ma w głowie. Ich myśli dominują całą powieść, ograniczając do minimum dialogi czy opisy otocznia.

"Księgę Czaszek" właściwie moglibyśmy podzielić na dwie części. Pierwsza to powieść drogi, w której to bohaterowie przemierzają Amerykę w drodze ku... No właśnie, tak trochę ku nieznanemu, ku marzeniom, ku przygodzie - tutaj znowu zależy od perspektywy. Druga część to pobyt w klasztorze i ukazanie życia w izolacji i dyscyplinie mniszej rutyny. Poza tym, jest to powieść swoich czasów - czytaj: nie tak ugrzeczniona jak dzisiejsza literatura. Jedni uznają elementy tej powieści za stereotypowe czy wręcz obraźliwe; obraźliwe dla homoseksualistów czy kobiet, ja jednak w takich przypadkach biorę poprawkę na czas, w jakim powstała książka. To, co dla wielu jest teraz nie do przyjęcia, kiedyś - w tym przypadku na początku lat '70 - było normą. Czy to dobrze czy źle? Każdy oceni sam, ale chyba nie ma co się obrażać na opowieść, która powstała ponad pół wieku temu. Obrażanie się, byłoby głupie, podobnie jak zakusy niektórych, aby książki pisać na nowo. Naprawdę chcemy wygumkowywać to, co nam w historii nie pasuje?

Wracając jeszcze do głównych bohaterów. To niewątpliwie najmocniejsza strona tej powieści, różnorodność charakterów oraz pogłębiona warstwa psychologiczna, to jest coś co wzbudziło moje zainteresowanie, ale i podziw dla literackiego kunsztu Roberta Silverberga. To jest naprawdę dobrze napisana historia, z której pewnie każdy wyłuska coś innego, bo i niejednoznaczność, podobnie zresztą jak w "W dół, do ziemi" jest tu bardzo silna, a to z kolei skłania czytelnika do myślenia i wyciągania własnych wniosków.

Dodatkowym plusem jest oczywiście okładka Dawida Boldysa i cholernie klimatyczna wyklejka, która nie pozostawia wątpliwości, że macie w łapkach "Księgę Czaszek". Z mojej strony mogę jedynie polecić Wam tę powieść, z zastrzeżeniem jednak, że musicie być gotowi na psychologiczną fantastykę, ze wskazaniem na "psychologiczną". Powieści psychologiczne po prostu trzeba lubić i tego nie przeskoczysz. Silverberg domieszał tu jeszcze nieco egzystencjalizmu, filozofii i potrzeby zgłębiania wiedzy o świecie. Wyszła z tego ciekawa opowieść, trochę w duchu Davida Lyncha, trochę w klimatach powieści Dana Simmonsa. Książka na pewno warta poznania, do czego Was gorąco zachęcam.

mroczne-strony.blogspot.com

Ledwie opadły mnie emocje po "W dół, do ziemi", którą raczyłem się ostatnio, a już sięgnąłem po kolejną powieść Roberta Silverberga, która ukazała się w ramach serii Wymiary Wydawnictwa Vesper. Dziś Silverberg, jako prawie 90-letni starszy pan cieszy się zasłużoną emeryturą, ale jego historie wciąż są żywe i od czasu do czasu przypominane przez polskich wydawców. W...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
14
14

Na półkach:

Wydanie Vespera jest piękne. Zachęcona serią Wymiary, która składa się z wielu ciekawych pozycji sięgnęłam też po tę. I całe szczęście, że 'W dół do ziemi' było moją pierwszą lektura tego autora, bo obawiam się, że mogłabym więcej do niego nie wrócić. Książka jest niedojrzale wulgarna, podzielona na rozdziały, które są przemyśleniami bohaterów, jak też wielokrotnie pisano poniżej. Ciężko się to czyta i raczej bez przyjemności.

Wydanie Vespera jest piękne. Zachęcona serią Wymiary, która składa się z wielu ciekawych pozycji sięgnęłam też po tę. I całe szczęście, że 'W dół do ziemi' było moją pierwszą lektura tego autora, bo obawiam się, że mogłabym więcej do niego nie wrócić. Książka jest niedojrzale wulgarna, podzielona na rozdziały, które są przemyśleniami bohaterów, jak też wielokrotnie pisano...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
538
348

Na półkach: ,

Przychodzę dzisiaj do Was z kolejną książką autorstwa Roberta Silverberga, która obok „W dół do ziemi” stała się głośną, majową premierą od Vesper. Nie będę oryginalny i na samym początku po raz kolejny pochwalę wydawnictwo za świetną oprawę, która w mojej ocenie doskonale oddaje końcowy klimat książki.

Akcja powieści rozgrywa się pod koniec lat siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych, gdzie czterech zupełnie różnych od siebie studentów postanawia w przerwie wielkanocnej wybrać się na dość oryginalną wycieczkę. Ich celem jest dotarcie do Arizony i odnalezienie tak zwanego Domu Czaszek w którym zostaną poddani niezwykłej próbie dotyczącej nieśmiertelności. Czy chłopcy odkryją tajemnicę wiecznego życia, czy słowa z Księgi Czaszek mówiące o rytuale Dziewiątego Misterium to jedynie zwykła bujda?

Mam duży problem z oceną tej lektury bo podczas jej czytania targały mną różne/skrajne emocje. Bardzo podobała mi się różnorodność charakterów głównych bohaterów i sposób narracji bo powieść ma czterech narratorów, a rozdziały doskonale ukazują ich odmienne oblicza. Znaczną część treści zajmują ich przemyślenia i dylematy. Autor niezwykle ciekawie opisał sam Dom Czaszek, rytm dnia jaki w nim obowiązuje i przemiany jakie z każdym kolejnym dniem pobytu zachodzą w Olivierze, Nedzie, Elim i Timothym. Zakończenie może nie wbiło mnie w fotel ale było zaskakujące.

Niestety powieść naszpikowana jest całą masą stereotypowych i poniżających stwierdzeń/opisów dotyczących na przykład homoseksualistów czy kobiet. Niektóre fragmenty czyta się z niesmakiem i mogą być bardzo krzywdzące dla osób, których dotyczą.

„Księga Czaszek” została napisana pod koniec lat siedemdziesiątych i wówczas nikt specjalnie nie przejmował się tak zwaną poprawnością polityczną, równouprawnieniem czy prawami mniejszości. Oczywiście nie jestem za tym by cenzurować dzieła kogokolwiek bo to co zrobiono na przykład z książkami Agaty Christie uważam za przegięcie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że dzisiaj jako społeczeństwo jesteśmy bardziej świadomi, a książki takie jak ta dają nam szansę na ocenę tego jak mocno zmieniliśmy się na przestrzeni lat.

Przychodzę dzisiaj do Was z kolejną książką autorstwa Roberta Silverberga, która obok „W dół do ziemi” stała się głośną, majową premierą od Vesper. Nie będę oryginalny i na samym początku po raz kolejny pochwalę wydawnictwo za świetną oprawę, która w mojej ocenie doskonale oddaje końcowy klimat książki.

Akcja powieści rozgrywa się pod koniec lat siedemdziesiątych w Stanach...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3733
1564

Na półkach: , ,

Po wielu książkowych przygodach przekonałam się, że science fiction nie jest gatunkiem dla mnie. W żadnej fabule nie znalazłam „tego, czego”, po prostu też nie umiem wyobrazić sobie pewnych rzeczy, a mój mózg łapie zawieszkę. Jednak co w sytuacji, gdy książka z tego gatunku jawi się jako powieść dla osób, które tego gatunku nie lubią? Decyzja była szybka, powiedziałam „sprawdzam” i tak w moje ręce trafiła „Księga czaszek” Roberta Silverberga. I ciekawa sprawa jest z tą książką – tak najprościej można napisać o pierwszych wrażeniach. Faktycznie pod względem gatunku niewiele ma wspólnego z science fiction, co bardzo mnie cieszy, trudno ją sklasyfikować też na sztywno jako thriller psychologiczny. Na pewno jednak swoje grono odbiorców znajdzie!

Fabuła powieści skupia się na czterech młodych mężczyznach: Oliverze, Timothym, Elim i Nedzie. Każdy z nich reprezentuje odmienny charakter, różne środowisko oraz wyznanie. Łączy ich to, że mieszkają razem w akademiku i mają wspólny cel: wyjechać do Arizony. A dlaczego tam? Zainspirowani starożytnym manuskryptem, który obiecuje nieśmiertelność, postanawiają wyruszyć właśnie do Arizony, gdzie, jak głosi legenda, znajduje się tajemnicze bractwo strzegące sekretu wiecznego życia. Manuskrypt obiecuje wieczne życie, ale cena za ten dar jest przerażająca: jedna ofiara musi być dobrowolna, druga narzucona. Czy to nie brzmi trochę przerażająco? A może wręcz i głupio, bo kto by wierzył w manuskrypty? Tym bardziej że każdy, kto zostanie przyjęty do bractwa, musi zapłacić życiem jednego z towarzyszy – samobójstwo i morderstwo to warunki nie do obejścia. Jak się skończy ta ich przygoda?

"Księga czaszek" to powieść, która z pewnością zasługuje na uwagę, choć nie jest pozbawiona wad. Silverberg porusza w niej ważne tematy, takie jak cena nieśmiertelności, wartość życia i granice ludzkiej moralności. Choć momentami książka wydaje się przeciągnięta przez nadmiar retrospekcji, to jednak pozostawia po sobie trwałe wrażenie i zmusza do refleksji. Autor doskonale oddaje wewnętrzne konflikty bohaterów, co z jednej strony stanowi o sile tej książki, ale z drugiej – może być jej największą wadą. W mojej opinii nadmiar monologów wewnętrznych i niekończące się dylematy moralne bohaterów nieco przytłaczają narrację. Bo ileż można czytać o młodzieńczych podbojach, przygodach na jedną noc, dziewczynach, seksie i wszystkim tym, co raczej nie jest istotne dla fabuły. Choć zrozumiałe jest, że autor chciał ukazać głębię psychologiczną postaci, momentami miałam wrażenie, że akcja stoi w miejscu, a niepotrzebne rozważania wydłużają niepotrzebnie fabułę. Tym bardziej że każde z wydarzeń z podróży opisywane jest przez czterech bohaterów, mamy więc różne punkty widzenia tej samej sytuacji.

Motyw drogi, który dominuje w powieści, jest interesujący, ale nie wywołał we mnie wielkiego „wow”. Może dlatego, że miałam nadzieję na więcej dynamicznych zwrotów akcji i głębszą eksplorację tajemniczego bractwa. Zamiast tego, otrzymujemy szczegółowe opisy emocji i przemyśleń bohaterów, co może być nużące dla czytelników szukających bardziej wartkiej akcji. A sam koncept bractwa, które rzekomo pokonało śmierć, jest intrygujący. Starożytne pismo obiecuje nieśmiertelność, ale ceną jest ofiara – jedna dobrowolna, jedna narzucona. Tylko czterech kandydatów może ubiegać się o nauki, a jedynie dwóch zostanie przyjętych. Dla każdego z nich oznacza to, że jedna osoba musi umrzeć. Brzmi to trochę jak szaleństwo, czyż nie?

Mimo wszystko „Księga czaszek” posiada swoje mocne strony. Arizona, z jej surowym, pustynnym krajobrazem, staje się tłem nie tylko fizycznej podróży, ale również metaforycznej – do wnętrza siebie. Ponadto, pytania, które stawia Silverberg, są uniwersalne i skłaniają do refleksji: Czy warto poświęcić wszystko dla nieśmiertelności? Jakie są granice naszej moralności? Czy prawdziwe życie wieczne można osiągnąć kosztem innych? Dopiero samo zakończenie jest stricte fantastyczne i każdy czytelnik odbierze je na pewno inaczej.

Po wielu książkowych przygodach przekonałam się, że science fiction nie jest gatunkiem dla mnie. W żadnej fabule nie znalazłam „tego, czego”, po prostu też nie umiem wyobrazić sobie pewnych rzeczy, a mój mózg łapie zawieszkę. Jednak co w sytuacji, gdy książka z tego gatunku jawi się jako powieść dla osób, które tego gatunku nie lubią? Decyzja była szybka, powiedziałam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
63
19

Na półkach: , , , ,

Zupełnie nie to czego się spodziewałem - co nie znaczy że się zawiodłem. Myślałem że będzie to horror skupiający się na dziwnym kulcie śmierci/nieśmiertelności, a jest to w zasadzie głównie książka drogi o dorastaniu. Sporo tu ostrego języka, seksu i dość nieprzyjemnych i godnych pożałowania bohaterów. Mimo to czytało mi się Księgę Czaszek szybko i przyjemnie. Czwórka protagonistów jest bardzo interesująca, im dalej w powieść tym dowiadujemy się o nich gorszych rzeczy a mimo to i tak serce boli jak obserwujemy totalny rozkład ich przyjaźni (czy to w ogóle była przyjaźń?) wywołany kuszącą wizją nieśmiertelności.

Podsumowując - dobre, ale nie wiem czemu zostało wydane w serii SF.

Zupełnie nie to czego się spodziewałem - co nie znaczy że się zawiodłem. Myślałem że będzie to horror skupiający się na dziwnym kulcie śmierci/nieśmiertelności, a jest to w zasadzie głównie książka drogi o dorastaniu. Sporo tu ostrego języka, seksu i dość nieprzyjemnych i godnych pożałowania bohaterów. Mimo to czytało mi się Księgę Czaszek szybko i przyjemnie. Czwórka...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1084
56

Na półkach: , , ,

Nie bardzo rozumiem dlaczego wyd Vesper wznawia Księgę czaszek w swojej serii SF.

Nie bardzo rozumiem dlaczego wyd Vesper wznawia Księgę czaszek w swojej serii SF.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
433
143

Na półkach:

“Zmusiłem się do wiary w to, że mogą istnieć moce, których nie pojmie współczesna nauka. Zmusiłem się do odrzucenia długiego jak życie zwyczaju odrzucania wszystkiego, co nieznane, póki, dzięki dowodom nie do obalenia, zmieni się w znane." - str. 87 (stare wydanie)

Zadaj sobie pytanie: Gdyby dziś, we współczesnym świecie odartym z mistycyzmu i tajemnic nadprzyrodzonych, świecie materialistycznym i określonym na każdym kroku przez osiągnięcia nowożytnej nauki, świecie (do pewnego stopnia) postreligijnym, silnie zracjonalizowanym, podszedł do ciebie najlepszy przyjaciel, w którego władze umysłowe pokładasz stuprocentową wiarę, i powiedział ci, że zdołał przetłumaczyć starożytny manuskrypt traktujący o osiągnięciu życia wiecznego tu - na Ziemi, gdyby powiedział ci, że znalazł przybliżoną lokalizację siedziby wielowiekowego kultu sprzeciwiającego się śmierci i zaproponował podróż w to miejsce wraz z grupką znajomych, aby osiągnąć upragnioną przez wielu nieśmiertelność, co byś powiedział? Uwierzyłbyś mu? Wyśmiałbyś go nawet wtedy, gdy w jego oczach dostrzeżesz szczerość i głębokie przekonanie? Czy nadal jesteśmy istotami zdolnymi uwierzyć w nadprzyrodzone zamieszkujące nie jakieś odległe krainy z legend, powieści fantasy czy pisma święte, lecz miejsca leżące na wyciągnięcie ręki, być może na odludziu, na zwyczajnej pustyni w Arizonie? Czy stać cię na racjonalizm, gdy na szali leży szansa na życie wieczne?

Niestety, istnieje pewien haczyk. Do przejścia Próby potrzebne są cztery osoby, lecz tylko dwie osiągną upragniony dar. Jedna będzie musiała popełnić dobrowolne samobójstwo, poświęcając się na rzecz innych, jedna zostanie zamordowana przez pozostałą przy życiu dwójkę. Nie ma innego sposobu, bowiem wszystko musi być w równowadze i aby osiągnąć nieśmiertelność trzeba oddać śmierci to co jej należne.

"Tak jak żyjąc codziennie umieramy, tak umierając będziemy żyć wiecznie."

Nie ukrywam, ten temat w fikcji zawsze mnie fascynował. Towarzyszą mu pytania o moralność, zasadność wykorzenienia śmierci z cyklu naszej egzystencji, w jaki sposób wykorzystalibyśmy darowany nam czas, czy długie życie nieszczególnie się różni od życia krótkiego, lecz spełnionego? Czy śmierć jest niezbędnym elementem do dalszego rozwoju?

Czwórka przyjaciół, mieszkających razem studentów college'u podejmuje się tej niezwykłej podróży z Nowej Anglii do Arizony, aby znaleźć odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Każdy z nich jest od siebie różny: pochodzą z różnych środowisk, wychowani w odmiennych religiach, o różnym poziomie materialnym, różnej orientacji, charakterach, edukacji i podejściu do studiowania, do innych ludzi, do kobiet, do rodziców, do swojej przeszłości i pozycji w społeczeństwie.

Eli to neurotyczny żyd studiujący języki wczesnośredniowieczne, o małej pewności siebie, mający problemy z kobietami, uważany za nad wiek kompetentnego w swojej profesji; Ned jest gejem, pisarzem-poetą, wrażliwy i skłonny do literackiego romantyzmu; Olivier jest archetypicznym wzorem męskiej urody, dziewczyny same wskakują mu do łóżka, pochodzi ze wsi w stanie Kansas, jednak posiada wyższe ambicje niż uprawa roli, dlatego zrobił wszystko aby pójść na studia medyczne; Timothy pochodzi z wielopokoleniowej rodziny bogaczy, ciągle zblazowany, wywalone na wszystko, do college'u wstąpił tylko dlatego, że wszyscy jego przodkowie przed nim również studiowali, dla niego studia mają charakter przygody, kolekcjonowania ludzi i doświadczeń, skoro materialny byt ma już zapewniony przez dziedziczenie.

To tylko pobieżny portret tych postaci, bowiem w swoich pierwszoosobowych narracjach Silverberg nadaje im dodatkowych głębi i odcieni, wychodząc poza stereotypowe figury etniczne. Autor znakomicie nakreślił ich profile, z gracją i swobodą żongluje pomiędzy czterema perspektywami, nie zatracając przy tym tempa opowieści. Najciekawsze jest w nich (postaciach) to, że najwięcej i najczęściej dowiadujemy się o nich czegoś ciekawego z punktu widzenia innego bohatera, który jest w danym fragmencie narratorem opowieści, a nie od nich samych bezpośrednio. Tworzy to interesującą mozaiką przeplataną faktami, domniemywania, ukrywanymi uprzedzeniami wobec siebie nawzajem - potem możemy je wszystkie skonfrontować z tym, co dowiadujemy się o protagonistach będąc już bezpośrednio w ich głowach. Wszystkie ich cechy charakteru, pochodzenie, religia, podejście do życia, wszystkie te elementy które ich różnią mają później odzwierciedlenie w tym, jak zapatrują się oni na pomysł wyprawy po nieśmiertelność (jedni wierzą mniej, drudzy bardziej w to, że cokolwiek czeka ich u kresu podróży),na samą ideę życia wiecznego - a tym samym, kontrastując, na ideę nieuniknionej, nieprzewidywalnej w czasie śmierci. Ich dywagacje są całkowicie różnorodne, interesujące i szczerze ludzkie. Jeśli kiedykolwiek głęboko zastanawiałeś się, co oznacza dla ciebie widmo nieuchronnej śmierci - świadomość, że kiedyś twoja egzystencja się skończy i (zakładając, że jesteś ateistą) odejdzie w niebyt, że świeczka twojej jaźni zgaśnie bezpowrotnie - to znajdziesz tutaj bogaty kolaż perspektyw.

Przyjrzyjmy się, co ciekawego Silverberg jeszcze tu przemycił. W rozdziale 13 Eli porusza moim zdaniem najciekawszą kwestię, którą zaakcentowałem na samym początku - czyli racjonalizm vs. wiara w nadnaturalne w nowoczesnym świecie, a także mówi o religii obecnie. To już nie jest takie same wyznawanie wiary w nadprzyrodzone moce jak przed epoką wielkich odkryć nauki. Mam wrażenie, że nie identyfikujemy już Boga z osobą starszego pana z laską i brodą, zdolnego do magicznych sztuczek, łatwo ulegającego ludzkim emocjom - tylko bardziej jako ideę czegoś “ponad nami”. W rozdziale 16 Eli utożsamia życie wieczne z “manifestacją wyobcowania ze współczesnego świata”. Innymi słowy pragnąć żyć nieskończenie długo tak naprawdę wyrzekamy się zapuszczenia korzeni w społeczeństwie, które traktowalibyśmy jak własne, wraz z zestawem reguł moralnych i prawnych obowiązujących w danym czasie i przestrzeni. Doświadczamy globalnie i ponadczasowo, niezwiązani z niczym nieuchronnością kresu naszego życia. Rozdział 18 daje chyba najwspanialsze, realistyczne opisy podróży spod pióra Silverberga - w ogóle nie mówiłem chyba, ale to książka absolutnie kapitalnie napisana, pod względem stylu i słownictwa Silverberg osiąga tu swoje wyżyny. Rozdział ten po raz pierwszy głębiej wchodzi w Misteria wymienione przez manuskrypt, wnika w kontrast między życiem i śmiercią, a retrospekcja poświęcona tłumaczeniu starożytnego dokumentu jest chyba najmocniej wciągającym fragmentem powieści. Wprost nie mogłem się oderwać od historii tajemniczego zakonu, mającego swoje źródła w Katalonii i wierzeniach Azteków (tak, dwa osobne kontynenty, a geneza rytuałów jeszcze prekolumbijska - nie ma tu jednak sprzeczności, przeczytacie to zobaczycie).

Uwielbiam również to, jak informacje o naszych bohaterach zostały przemieszane, rozrzucone i wyplute tak, że otrzymujemy zazębiające się skrawki, z których tworzymy zgrabne portrety psychologiczne. Często stanowisko lub działanie jakiegoś bohatera jest wytłumaczone jakąś niewinną wzmianką w rozdziale wcześniejszym, napisanym z innej perspektywy narracyjnej. Weźmy taki przykład (to nie spoiler, nie ma to przełożenia na fabułę, podchodzi bardziej pod rys psychologiczny): W rozdziale 17 Ned prowadzi auto i widzi na drodze autostopowicza hippisa. Pragnie go podwieźć, ale Olivier wpada w furię i każe mu ruszać. Skąd ta nagła agresja u zwykle spokojnego, zrównoważonego faceta? Odpowiedź nie kryje się w rozdziale, w którym obserwujemy tą scenę, a w jeszcze wcześniejszej introspekcji Oliviera, w którym ten wyraża swój głęboko skrywany strach przed niespodziewaną śmiercią, niebezpieczeństwem nadchodzącym znikąd i mogącym w ułamku sekundy zakończyć jego życie i położyć kres wszystkim jego osiągnięciom i planom na przyszłość. W tym miejscu pojawiają się zaczątki paranoi Oliviera, ale wychodzi na światło dzienne dopiero później. I tak jest w całej powieści: wyjaśnienie reakcji/nastrojów postaci kryją się rozrzucone w całym tekście, dostępne jedynie dla bardzo uważnego czytelnika. Charakterologiczna książka-układanka.

Co ciekawsze, w rozdziale późniejszym Olivier jeszcze inaczej tłumaczy swoją reakcję i z kolei to wyjaśnienie może nam posłużyć jako forshadowing do przyszłych losów postaci. Stąd podejrzewam, że takich smaczków jest więcej (sam wyłapałem kilka) i książka ma potencjał do ponownej lektury. W każdym razie bohaterowie - mimo że całkowicie antypatyczni - są naszkicowanie w niezwykle inteligentny i kompleksowy sposób. Moim ulubionym fragmentem ukazującym różnice pomiędzy środowiskami, w ktorych dorastali, było spotkanie ich rodziców. Cudownie komiczna scena!

Co do połowy powieści rozgrywającej się już w zakonie kultystów to szczerze mówiąc nie mam jakiś szczególnych przemyśleń. Było to troszkę standardowe podejście, ale moim zdaniem końcówka wynagradza rozdziały poświęcone funkcjonowaniu kultu. Architektura wnętrza siedziby Powierników Czaszek, choć oszczędna, to spod pióra wyjątkowego talentu ożywa w tańcu światła, barw i wrażenia sacrum. Również jak zwykle świetne, wewnętrzne monologi pełne wątpliwości i pytań o zasadność tego szaleństwa.

Co jeszcze mogę powiedzieć? Książka jest dziełem swojej epoki, czyli końcówki lat 60. - początków lat 70. w Stanach Zjednoczonych. Wolna miłość, próby z LSD mające otworzyć umysły na tak wytęsknioną przez ludzi nadnaturalną płaszczyznę rzeczywistości (substytut religii),masa nietolerancji i uprzedzeń na tle rasowym, orientacji seksualnej, etnicznym. Książka jest bardzo wulgarna, ale myślę, że intencjonalnie i szczerze mówiąc, daje w ten sposób takiego energetycznego kopa w tyłek. Masz się burzyć, masz krzyczeć z bólu i niesprawiedliwości, masz czuć się wykorzystany emocjonalnie, masz czuć się z tą książką niekomfortowo, twoja seksualność ma zostać wystawiona na próbę (czy “niechciany” dotyk może wywołać zupełnie bezwłasnowolną, fizjologiczną reakcję w postaci podniecenia? A jeśli tak, to czy nasza seksualność jest w większym stopniu dyktowana przez społeczne tabu, niż nam się do tej pory wydawało?),masz mieć ochotę wziąć po niej gorący prysznic i zapomnieć, że miałeś kontakt z czymś tak brudnym i bezpardonowym. Jestem ciekaw, czy nowe wydanie Vespera przejdzie lekki retusz językowy, zastępując słowa dziś uważane za obraźliwe (np. pedał, ale jest tego tam cała masa),na te poprawne politycznie. Mam nadzieję, że nie i nie dlatego, abym czerpał z nich przyjemność, tylko chodzi o intencje autora i zachowanie tej agresywnej energii, tych tarć pomiędzy postaciami, tej nienawiści, jaką czasem czują, tych uprzedzeń jakie odczuwają wobec siebie nawzajem, jak ich niszczą i sprawiają, że są to postacie antypatyczne, ale pełnokrwiste, rzeczywiste. A ich cechy - w tak mocny sposób podkreślone przez wulgarny język - są tym, co definiuje ich wewnętrzny ból oraz negatywne postrzeganie przez świat i społeczeństwo tamtych lat. Poza tym i czytelnik odczuwa złość, której nie powinien zostać pozbawiony. Więc mam nadzieję, że nie będzie to w żaden sposób wygładzone. Krzysztof Sokołowski odwalił kawał fantastycznej roboty z tłumaczeniem i powinno zostać utrzymane w podobnym tonie.

Nie polecam na pierwsze spotkanie z Silverbergiem - można się zrazić. Ja dosyć długo musiałem przedzierać się przez zasłonę mojego moralnego kompasu, aby czerpać przyjemność z niesamowicie płynnego, przyprawionego pieprzem stylu Silverberga. Więc jeśli nie miałeś wcześniejszych doświadczeń z autorem, możesz wyjść zniesmaczony i zaskoczony wulgarnością tej powieści. I jeszcze jedno - to, że nie można przypisać tej książce łatki ani science fiction, ani fantasy to zaleta, a nie wada. Coś niesamowitego, że posługując się motywem przesiąkniętym konotacjami z fikcją Silverbergowi udaje się stworzyć dzieło na wskroś realistyczne, powieść tak obrazotwórczą, że aż namacalnie prawdziwą. Wszystko, co nadnaturalne jest tu w domyśle - nic fantastycznego nie pojawia się explicite. I to jest znakomite, że “Księga Czaszki” nie poddaje się klasyfikacji gatunkowej i może być czytana przez miłośników doskonałej prozy wszelakiej.

Warto przeczytać, mimo wszystko. Mimo, że tak bardzo niemoralna jest ta książka, a może właśnie dlatego? Nie wyjdziesz po tej lekturze obojętny. Coś z niej w tobie zostanie, coś poczujesz podczas czytania, głęboko w trzewiach będziesz wiedział, że przeczytałeś coś innego i zaskakująco realistycznego, przepełnionego prawdziwą esencją swoich czasów.

“Zmusiłem się do wiary w to, że mogą istnieć moce, których nie pojmie współczesna nauka. Zmusiłem się do odrzucenia długiego jak życie zwyczaju odrzucania wszystkiego, co nieznane, póki, dzięki dowodom nie do obalenia, zmieni się w znane." - str. 87 (stare wydanie)

Zadaj sobie pytanie: Gdyby dziś, we współczesnym świecie odartym z mistycyzmu i tajemnic nadprzyrodzonych,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    256
  • Przeczytane
    166
  • Posiadam
    92
  • Fantastyka
    8
  • Chcę w prezencie
    8
  • Teraz czytam
    8
  • Do kupienia
    5
  • 2024
    4
  • Chcę kupić
    3
  • Ulubione
    3

Cytaty

Więcej
Robert Silverberg Księga czaszek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także